Historia muszli tych jest niebanalna w swej banalności. Szłam sobie uliczka sklepową i te wielkie muszle makaronowe tak na mnie spojrzały.... Kupiłam i kilka tygodni poleżały na półce niczym mnie wena dopadła ;)
Potrzebujemy:
Duży Makaron, mogą być rurki canelloni i można to też adaptować pod lasagne
Po 2 czerwone, żółte i pomarańczowe Papryki
Puszka Pomidorów albo około kilograma żywych (świeżych:)
Garam Masala, Rodzynki (garstka! - sztuk 15 ;)???), Pieprz Cayenne
Oliwa
Szpinak około kilograma świeżego...
Orzechy Nerkowca bądź Piniowe około 100gram bądź jak kto lubi ;)
Kminek Indyjski
Kurkuma
Asofetida bądź Czosnek
Pieprz Czarny
Tymianek, Majeranek, Oregano, Bazylka
Ser Feta
Ser Żółty
Sól
Paprykę kroimy drobno i dusimy na oliwie, gdy zmięknie dodajemy pomidory i miksujemy. Doprawiamy solą, pieprzem cayenne, garam masalą i garstka rodzynek. Gotujemy jeszcze przez 5-10 minut.
Makaron Gotujemy al'dente - twardawy. Odcedzamy.
Na łyżkę oliwy wrzucamy w kolejności: kminek indyjski, czosnek/asofetidę, kurkumę, nerkowce na końcu szpinak, sól i pieprz. Szpinak dusimy pod przykryciem. W razie potrzeby podlewamy odrobiną wody.
Paprykowo-Pomidorowy sos wylewamy do brytfanki, a następnie układamy na nim, lekko(!!!) przytapiając nafaszerowane szpinakiem muszelki. Na Górę kładziemy plasterki fety, doprawiamy ziołami i posypujemy tartym serem żółtym. Zapiekamy ;)
Jako,że wszystkie składniki były uprzednio ugotowane, głownie chodzi o to by makaron nasiąknął "otoczeniem", a ser rozpuścił się.
Smacznego ;)
POLECAM: www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz