Ghee jest to oczyszczone masło często nazywane masłem klarowanym.
Po procesie oczyszczania jest lekko przeźroczyste, ma też inny smak... traci maślaność zyskuje posmak... orzechowy....
Ghee można przez długi czas przechowywać, nawet do kilku lat, jest także idealne do smażenia (nie przypala się).
Podobno nie podnosi cholesterolu...
Lecznicze zastosowanie Ghee wiąże się z Indyjska Ayurvedą.
Zatem sam proces.
Fajnie jest mieć garnek o podwójnym dnie, ale inne też sobie radzą. Rewelacyjny do procesu jest piec kaflowy - zresztą w ogóle jest rewelacyjny do wszystkiego, a gotowanie na takim to czysta przyjemność smaku i aromatu prawdziwego ognia...
Ok, mamy garnek. Do garnka wkładamy kilka kostek masła, własnej roboty bądź kupnego, jak najczystszego i jak najbardziej.. maślanego (bez dodatków). Ostrożnie i powoli roztapiamy masło tak by nie zaczeło bąbelkować, wrzeć.
Droga na skróty to zestawić garnek z
ognia i odstawić do zastygnięcia. Kiedy skorupka zastygnie trzeba zrobić
w niej dziurkę. Zobaczycie biały mlekowaty płyn pod spodem skorupki -
trzeba go odlać i ponownie podgrzać Ghee.
Ponownie na bardzo małym ogniu doprowadzamy do wrzenia (bąbelkowania ;).
Pianę, która pojawia się na powierzchni zgarniamy cedzakiem i odkładamy na bok do osobnego naczynia.
Opinie są różne, szkoda tego wyrzucać więc wielu ludzi używa tego do wypieków, smarowania drewnianej podłogi, stołu czy desek do krojenia..etc. Inni wyrzucają.
Wracając do naszego Ghee, to zabawa na dłuższą chwilkę...
Ghee jest gotowe gdy jest przeźroczyste, złociste... idealne ;)...
Niektórzy dodatkowo przecedzają Ghee przez sitko z gazą czy ręcznikami papierowymi (szczególnie po używaniu do głębokiego smażenia).
Gotowe Ghee nie ma w sobie wody, która odparowała w procesie powolnego gotowania, nie ma też resztek śmietany czy białka.
Wkrótce zdjęcie a może i fotoreportaż.
Ghee jest świetną podstawą masali... :)
A można poprawiać błędy ortograficzne? Czy to będzie czepialstwo ? :)
OdpowiedzUsuńDawaj! moglam nie zauwazyc. Juz samo uzywanie polskich fontow to wyrzeczenie ;)
OdpowiedzUsuń@zina
OdpowiedzUsuńJestem z TobĄ, przez duże "Ą". Nie ma to jak pisanie na brytyjskiej klawiaturze bez pliterek. :)
nooooo pliterki sa wazne ;)
OdpowiedzUsuń