"biszkopt" z wegedzieciaka tutaj w oryginale. Szukam innego bez jajecznego przepisu na biszkopt, podeślijcie proszę jak macie coś sprawdzonego ;)
225g mąki (ja używam orkiszowej)
2 płaskie łyżki proszku do pieczenia
2 płaskie łyżki sody oczyszczonej
175g cukru (u nas tylko brązowy - różnego rodzaju)
6 łyżek oleju
250ml wody bądź mleka
krem
500g mascarpone
500g śmietany słodkiej ubitej
sok z 1 cytryny
6 łyżek cukru pudru
kawa
ewentualnie aromaty amaretto bądź migdałowy
gorzka czekolada utarta na małych oczkach
Składniki biszkoptu mieszamy razem, można mikserem, łycha również da rade :). Blachę wykładamy papierem do pieczenia - inaczej nie ma szans by wyciągnać go w jednym kawałku :). Nagrzewamy piekarnik do 180C i pieczemy około 20-30minut, aż biszkopt będzie tzw złoto-brązowy :).
Wyciągamy go i studzimy, jak przestygnie przecinamy na pół, wzdłuż.
W międzyczasie gdy biszkopt się piecze zabieramy się za krem. Słodką śmietanę ubijamy z cukrem pudrem, a następnie mieszamy z serkiem mascarpone, sokiem z cytryny i może odrobina sparzonej i utartej skórki.
Zaparzamy mocną Kawę - około 500ml.
Do naczynia, foremki wkładamy pierwszy kawałek ciasta, nasączamy powoli kawą (dość obficie ;). Nakładamy pierwszą warstwę kremu, posypujemy startą czekoladą. Na to drugi kawałek ciasta, znów nasączamy kawą, krem i czekolada. Niby już po dwóch godzinach w lodówce może być podany - u nas tylko po nocce - wtedy idealnie wszystko nasiąka i przesiąka i jest.... niebioskie :))
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl