Jedzonko mojego dziecinstwa...
Patisona myjemy i obieramy ze skorki, która lubi być gorzka(!). Wybieramy te najwieksze 'dyniowate' pestki.
Kroimy na około1cm plastry i panierujemy w słonym gęstym cieście nalesnikowym i bułce tartej.
Ciasto wg upodobań, może być na wodzie, mleku sojowym czy zwykłym.
Sukces panierki gwarantuje dłuższe poleżenie patisona w bułce tartej - wtedy nie ścieka ani nie obsówa się panierka. Zatem plaskie naczynie, by jednorazowo moglo wchłaniać bułę kilka plasterków patisona. Smażymy jak kotlety.
Podawać z czym dusza zapragnie - my kąsneliśmy samo na przystawkę ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl