Moja teraźniejsza faza śniadankowa...
Każdy Wam powie, że śniadanko jest ważne... ano ważne jest, ale ja np jestem z Tych co jedzą godzinę -dwie po wstaniu i wmuszanie śniadania idąc do pracy mi nie siada kompletnie...
Anyway....
Jakoś tak dziwnie się składa, że mój organizm sam poluje na smaki i witaminy. Obecnie mam fazę na chleb żytni, hummus, kiełki, nasiona i "żywe" - świeże warzywa.
Wszystko na załączonym obrazku ;)
Chlebek, niestety dom gdzie teraz mieszkamy ma badziewny piekarnik i do ciast i chleba się on nie nadaje wiec jem chlebek kupny. Ale normalnie bym piekła własny.
Chlebek najlepiej pełnoziarnisty (nie kolorowany karmelem!). Taki chlebek na śniadanie zapewnia odpowiednią gospodarkę cukrów w organizmie i poźniej nie sięgniemy po słodki dopalacz ;)
Mi starcza taka jedna kromka na dłuuugo, białego pieczywa szarpnełabym dwie kromki jak nic.
Hummus z lenistwa tez kupuje ponieważ jeszcze taka fajna konsystencja jak tego kupnego nie wyszła i nie czarujmy się - z ulepszaczami smakuje lepiej ;). A tak naprawdę to zamierzam sama zacząć eksperymentować i w koncu zrobić taki jak trzeba.
Dla mnie osobiście hummus jest jednym z zastępników masła.
HUMMUS (cieciorka, tahini, czosnek, cytryna, sól, pieprz)
Nasionka... kiedyś najpierw je prażyłam - nie ma nic cudowniejszego niż świeże, ciepłe, nasiona słonecznika posypane na chlebek z masełkiem ;)
Teraz czasem prażę je ale po wykładzie kumpeli studiujacej "odżywianie" staram się unikać tego procesu, który podobno zabija dobre składniki... Hmmm
Moje ulubione to: dynia, słonecznik, len jasny i ciemny, sezam jasny i czarny.
Kiełki... to następnym razem ponieważ właśnie rośnie nowa partia i chcę im zrobić fotkę ;)
Albo...
Chlebek z białym twarogiem, pesto i pomidorem i zieleniną......
ŚNIADANKO ZIMNĄ PORĄ
to śniadanko powyżej to taka wersja letnia. W dzień jak dziś kiedy jest szaro, zimno, wieje i pada to definitywnie śniadanko byłoby na ciepło.
Nie jestem fanką owsianki ale to jedna ze zdrowszych śniadaniowych opcji.
Ja lubię brązowy ryż i różne kasze. Mogą być na słono bądź na słodko - często z mlekiem.
Podobnie do chleba żytniego, razowego, pełnoziarnistego kasze pomagają nam energetycznie ;)
Kiedyś mój homeopata polecił mi je na śniadanie bo było mi wiecznie zimno, chodziłam usmarkana i miałam kłopoty z nerkami. A nerki są jednym z głownych katalizatorów energii w organizmie. Jeżeli im jest zimno to pozamiatane.
Oj kasza gryczana gotowana na sojowym mleku z kardamonem i odrobiną brązowego cukru bądź miodu ;) Na końcu wkrajamy banana. Odlot!
Biegnę po mleko sojowe ;) Dokończe jutro....
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz