Żurek, żur czyli zakwaszona zupa mączna, zupa przyrządzana na bazie zakwasu z mąki o charakterystycznym kwaśnym smaku.
"Istnieją niejasności czy żurek jest tożsamy z barszczem białym, gdyż np. wedle jednej z tradycji nazwy żurek i barszcz biały stosuje sie wymiennie. Lecz w innych zaś tradycjach żurek jest zupą przyrządzaną na bazie mąki żytniej, zaś barszcz biały na bazie mąki pszennej. Z kolei inne zwyczaje nakazują żurkiem nazywać zakwaszaną zupę postną podawaną z jajkiem lub ziemniakami zaś barszcz biały miałby być zupą zakwaszaną przyrządzaną na bazie wywaru z boczku i kiełbachy. Kwestia ta do dziś nie jest wyjaśniona."
Zakwas na żur:
1 szklanka mąki żytniej razowej,
kawałek skórki razowego chleba do zakwaszenia,
2 szklanki przegotowanej wody,
4 ząbki czosnku
Do kamiennego lub szklanego naczynia wsypujemy mąkę, dodajemy posiekany, utarty z odrobiną soli czosnek, skórkę razowego chleba i zalewamy przegotowaną wodą. Mieszamy. Odstawiamy na 3-4 dni. Uwaga czasem zapach roznosi się po pokoju ;).
Uwaga - za pierwszym razem żur może się nie zakisić. Wtedy po kilku dniach wylewamy zawartość kamiennego naczynia i nie myjąc go wsypujemy do niego ponownie mąkę na żur, dodajemy wszystkie składniki jak za pierwszym razem.
Zasada jest taka, że aby żur się dobrze kisił robimy go zawsze w tym samym naczyniu i chociaż brzmi to dziwnie, tego naczynia po kolejnych kiszeniach nie myjemy.
ŻUR-EK
Ja przyznam, że jestem leniwcem i warunki emigranckie nie pozwalają na taka ekstrawagancję wiec kupuję gotowy zakwas w butelce.
Do wody dodaję bulion, ziele angielskie, liść laurowy, dużo pieprzu i majeranku, czasem dodatkowy czosnek. Zagotowuję to cudeńko i dodaję zakwas, gotuje około 15 minut. Osobno gotuje ziemniaki pokrojone w kostkę.
Ziemniaki dodaje do żurku, czasem również kwaśną śmietanę i sojowe parówki ;)
Smacznego kwaśnego! ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
24.11.09
7.11.09
Avocado
Dla mnie avocado to instynktowny substytut natki zielonej pietruszki. Spece od żywienia nazywają go pożywieniem dla mózgu.
Dla wielu ludzi jest mdłe... ale po dłuższej znajomości....
Ja zaczęłam mą przygodę od PASTY z Avocado i Sera. Potrzebujemy:
Dojrzałe Avocado
Pół Kostki Białego Sera
Sok z Cytryny bardziej dla zachowania koloru niż smaku
Sól
Pieprz
Avocado to taki owoc, który straszliwie miłuje swoja pestkę (którą możemy rosnąć później ;) i jak tylko się rozdzielą to miąż zaczyna czernieć. Nie znaczy to jednak, że traci na jakości czy w smaku.
Avocado przekrajamy na pół, wyjmujemy pestkę i łyżeczka wydrążamy miąż. Miąż rozdrabniamy widelcem, razem z białym serem, solimy, dodajemy soku z cytryny i (ja lubię duuużo) pieprzu.
Pasta jest genialna na świeżo z pieczywkiem.
Sałatka Z Avocado, Pomidorów i Fety
Avocado
2 Pomidory
Pół Kostki Sera Fety
Sól, Pieprz
Oliwa
Wszystkie składniki kroimy w drobną kostkę, doprawiamy solą, pieprzem, oliwą i mieszamy. Pychotka.
Zupa Ziemniaczana z Avocado
1kg ziemniaków
marchewka
zielone chili
2 avocado
kminek zwykły
tymianek
majeranek
śmietana kwaśna
oliwa
Warzywa drobno pokroić i podsmażyć na oliwie razem z przyprawami, posolić i zalać woda. Gotować do miękkości ;) i podawać podawać podawać ;)
Guacamole. zdaje się, że to meksykański dip czyli sosik do kukurydzianych czipsów ;)
kilka dojrzałych avocado
zielone chili
cebula
liście kolendry
czosnek
sól
cukier
odrobinę soku z cytryny
Są różne wersje.... Jedna to rozetrzeć widelcem mango jak przy paście i dodać bardzo drobno pokrojoną cebulę, chili, kolendrę i czosnek.
Druga wersja to poddusić je i dodać pastę avocadową....
Uwaga ponieważ specjał jest bardzo ostry ;)
Gdyby dodać do tego np ziemniaki byłoby całkiem fajne sabji ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Dla wielu ludzi jest mdłe... ale po dłuższej znajomości....
Ja zaczęłam mą przygodę od PASTY z Avocado i Sera. Potrzebujemy:
Dojrzałe Avocado
Pół Kostki Białego Sera
Sok z Cytryny bardziej dla zachowania koloru niż smaku
Sól
Pieprz
Avocado to taki owoc, który straszliwie miłuje swoja pestkę (którą możemy rosnąć później ;) i jak tylko się rozdzielą to miąż zaczyna czernieć. Nie znaczy to jednak, że traci na jakości czy w smaku.
Avocado przekrajamy na pół, wyjmujemy pestkę i łyżeczka wydrążamy miąż. Miąż rozdrabniamy widelcem, razem z białym serem, solimy, dodajemy soku z cytryny i (ja lubię duuużo) pieprzu.
Pasta jest genialna na świeżo z pieczywkiem.
Sałatka Z Avocado, Pomidorów i Fety
Avocado
2 Pomidory
Pół Kostki Sera Fety
Sól, Pieprz
Oliwa
Wszystkie składniki kroimy w drobną kostkę, doprawiamy solą, pieprzem, oliwą i mieszamy. Pychotka.
Zupa Ziemniaczana z Avocado
1kg ziemniaków
marchewka
zielone chili
2 avocado
kminek zwykły
tymianek
majeranek
śmietana kwaśna
oliwa
Warzywa drobno pokroić i podsmażyć na oliwie razem z przyprawami, posolić i zalać woda. Gotować do miękkości ;) i podawać podawać podawać ;)
Guacamole. zdaje się, że to meksykański dip czyli sosik do kukurydzianych czipsów ;)
kilka dojrzałych avocado
zielone chili
cebula
liście kolendry
czosnek
sól
cukier
odrobinę soku z cytryny
Są różne wersje.... Jedna to rozetrzeć widelcem mango jak przy paście i dodać bardzo drobno pokrojoną cebulę, chili, kolendrę i czosnek.
Druga wersja to poddusić je i dodać pastę avocadową....
Uwaga ponieważ specjał jest bardzo ostry ;)
Gdyby dodać do tego np ziemniaki byłoby całkiem fajne sabji ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
30.10.09
gomasio'wy raj :)
Oryginalnie GOMASIO jest z nasion sezamu, nazywane również solą sezamową. Przyplątało się gdzieś z Japonii...
Jeżeli chodzi o sezam, to ważne by był świeży, inaczej będzie tylko gorzki.
Sezamowe gomasio jest bardzo popularne w makrobiotyce, zawiera dużo wapnia.
Niektórzy myją nasiona przed cała akcją, ja... może zacznę ;)
Ja osobiście wole - uwielbiam! GOMASIO z nasion LNU, z ewentualnym dodatkiem nasion SEZAMU, SŁONECZNIKA, DYNI.
Przetestowałam wiele sposobów i są dwa najwygodniejsze ;)
Jeden uprażyć osobno wszystkie nasiona.
Nasionka będą strzelać wyskakiwać i podskakiwać. W żadnym wypadku nie dodawać żadnego tłuszczu one maja swój własny ;).
Nasiona wymieszać, dodać sól i zmielić w młynku do kawy albo utrzeć w makutrze etc.
Drugi sposób to, najpierw wszystko zmielić, zmakutrzyć ;) a potem podprażyć - ta wersja jednak wymaga więcej uwagi, ponieważ łatwiej gomasio przypalić.
Ja jestem fanką mało słonego gomasio, najpopularniejsze proporcje to 1:8 czy 1:11.
Gdzie 1= sól. Ja jednak dodaje soli na tzw oko....
Takie gotowe gomasio zostawiamy do ostygnięcia, a potem wsypujemy do słoiczka i do lodówki.
Świetne na kanapki, chleb z masełkiem i gomasio - rewelka ;)
Świetne z ryżem, makaronem, jako posypka do obiadu czy na ziemniaki, do zup...
REWELKA!!!!
http://en.wikipedia.org/wiki/Gomashio
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Jeżeli chodzi o sezam, to ważne by był świeży, inaczej będzie tylko gorzki.
Sezamowe gomasio jest bardzo popularne w makrobiotyce, zawiera dużo wapnia.
Niektórzy myją nasiona przed cała akcją, ja... może zacznę ;)
Ja osobiście wole - uwielbiam! GOMASIO z nasion LNU, z ewentualnym dodatkiem nasion SEZAMU, SŁONECZNIKA, DYNI.
Przetestowałam wiele sposobów i są dwa najwygodniejsze ;)
Jeden uprażyć osobno wszystkie nasiona.
Nasionka będą strzelać wyskakiwać i podskakiwać. W żadnym wypadku nie dodawać żadnego tłuszczu one maja swój własny ;).
Nasiona wymieszać, dodać sól i zmielić w młynku do kawy albo utrzeć w makutrze etc.
Drugi sposób to, najpierw wszystko zmielić, zmakutrzyć ;) a potem podprażyć - ta wersja jednak wymaga więcej uwagi, ponieważ łatwiej gomasio przypalić.
Ja jestem fanką mało słonego gomasio, najpopularniejsze proporcje to 1:8 czy 1:11.
Gdzie 1= sól. Ja jednak dodaje soli na tzw oko....
Takie gotowe gomasio zostawiamy do ostygnięcia, a potem wsypujemy do słoiczka i do lodówki.
Świetne na kanapki, chleb z masełkiem i gomasio - rewelka ;)
Świetne z ryżem, makaronem, jako posypka do obiadu czy na ziemniaki, do zup...
REWELKA!!!!
http://en.wikipedia.org/wiki/Gomashio
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
27.10.09
Hummus
Otóż HUMMUS to ten sam orgin jak falafel....
Przepisy w necie prowadzą zazwyczaj do betonowatej konsystencji przeprawionej czosnkiem.
Tymczasem chodzi o wyważenie proporcji cieciorki i tahini - pasty z sezamu ;).
Potrzebujemy:
- Cieciorkę ugotowaną w osolonej wodzie (zatrzymujemy tę wodę!)
- Pastę Sezamową Tahini (BEZ DODATKÓW!)
- Jeden Mały Ząbek Czosnku dla 'przełamania smaku" - podobno to must i nie próbowałam zamieniać tego asofetidą
- Odrobina świeżego Soku z Cytryny
- Oliwa z Oliwek z Pierwszego Tłoczenia
- Sól, Pieprz drobno mielony do smaku.
Około szklanki cieciorki moczymy na noc, płuczemy zalewamy wodą, dodajemy sól i gotujemy. Gdy będzie miękka, odcedzamy ale zostawiamy wodę. Jeżeli ktoś ma malakser to wsypuje tam cieciorkę, ja mam tylko mikser ręczny wiec wsypuję ją do długiego naczynia, dolewam odrobinę wody z gotowania, wyciskam mały ząbek czosnku, dodaję sól, pieprz, około 2-3 łyżki oliwy z oliwek i około 1/3 - 1/2 słoika tahini. Ponoć normalnie w przepisach jest za mało tahini, ja się z tym również spotkałam. Do tego małą łyżeczkę soku z cytryny i dajemy. Konsystencję kontrolujemy wodą z gotowania cieciorki oraz oliwą. Konsystencja powinna być maślana wręcz lekko lejąca (ja wole te bardziej maślana ;).
Cała zabawa polega na wyczuciu proporcji i większej ilości świeżego tahini niż w "standardowych" przepisach.
Można oczywiście waryjowac na temat ;)
-Dodać natki kolendry
-albo chili
-albo całej ugotowanej cieciorki podduszonej na słodko w czerwonej cebuli
inwencja twórcza należy do Was. Ja lubię hummus klasyczny, jako, że na kanapkach używam go jako/zamiast masła ;).
Smacznego ;)
--------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------
Tekst z innej daty, ale uwzględniający proporcje ;) jakotakie ;)
Humusu, czy też humusa używam osobiście zamiast masła ;). Uwielbiam cieciorkę a humus to jej kwintesencja ;)
Ja lubie te klasyczna wersje:
1 szklanka cieciorki
3-4 lyzki i więcej tahini (pasty sezamowej light)
1 cytryna
1-3 zabki czosnku
oliwa z oliwek
sól
pieprz
szklanke cieciorki namaczamy na noc, pluczemy i gotujemy do miekkosci w osolonej wodzie. ugotowana odcedzamy, pozostawiajac gzies pod reka wode z gotowania. do cieciorki dodajemy tahini, sok z 1cytryny, wycisniety czosnek, sol, pieprz i kilka lyzek oliwy z oliwek. wszystko miksujemy na gladka mase didajac w razie potrzeby wody z gotowania cieciorki dla uzyskania bardziej gladkiej konsystencji.
do takiego humusu mozna dodac gadzety typu:
swieza kolendra
karmelizowana cebula
oliwki
suszone pomidory
grillowana papryka itp
humus ten mozna zamrozic badz zagotowac do sloikow co mi sie jeszcze nie udalo bo u nas znika jak woda ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Przepisy w necie prowadzą zazwyczaj do betonowatej konsystencji przeprawionej czosnkiem.
Tymczasem chodzi o wyważenie proporcji cieciorki i tahini - pasty z sezamu ;).
Potrzebujemy:
- Cieciorkę ugotowaną w osolonej wodzie (zatrzymujemy tę wodę!)
- Pastę Sezamową Tahini (BEZ DODATKÓW!)
- Jeden Mały Ząbek Czosnku dla 'przełamania smaku" - podobno to must i nie próbowałam zamieniać tego asofetidą
- Odrobina świeżego Soku z Cytryny
- Oliwa z Oliwek z Pierwszego Tłoczenia
- Sól, Pieprz drobno mielony do smaku.
Około szklanki cieciorki moczymy na noc, płuczemy zalewamy wodą, dodajemy sól i gotujemy. Gdy będzie miękka, odcedzamy ale zostawiamy wodę. Jeżeli ktoś ma malakser to wsypuje tam cieciorkę, ja mam tylko mikser ręczny wiec wsypuję ją do długiego naczynia, dolewam odrobinę wody z gotowania, wyciskam mały ząbek czosnku, dodaję sól, pieprz, około 2-3 łyżki oliwy z oliwek i około 1/3 - 1/2 słoika tahini. Ponoć normalnie w przepisach jest za mało tahini, ja się z tym również spotkałam. Do tego małą łyżeczkę soku z cytryny i dajemy. Konsystencję kontrolujemy wodą z gotowania cieciorki oraz oliwą. Konsystencja powinna być maślana wręcz lekko lejąca (ja wole te bardziej maślana ;).
Cała zabawa polega na wyczuciu proporcji i większej ilości świeżego tahini niż w "standardowych" przepisach.
Można oczywiście waryjowac na temat ;)
-Dodać natki kolendry
-albo chili
-albo całej ugotowanej cieciorki podduszonej na słodko w czerwonej cebuli
inwencja twórcza należy do Was. Ja lubię hummus klasyczny, jako, że na kanapkach używam go jako/zamiast masła ;).
Smacznego ;)
--------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------
Tekst z innej daty, ale uwzględniający proporcje ;) jakotakie ;)
Humusu, czy też humusa używam osobiście zamiast masła ;). Uwielbiam cieciorkę a humus to jej kwintesencja ;)
Ja lubie te klasyczna wersje:
1 szklanka cieciorki
3-4 lyzki i więcej tahini (pasty sezamowej light)
1 cytryna
1-3 zabki czosnku
oliwa z oliwek
sól
pieprz
szklanke cieciorki namaczamy na noc, pluczemy i gotujemy do miekkosci w osolonej wodzie. ugotowana odcedzamy, pozostawiajac gzies pod reka wode z gotowania. do cieciorki dodajemy tahini, sok z 1cytryny, wycisniety czosnek, sol, pieprz i kilka lyzek oliwy z oliwek. wszystko miksujemy na gladka mase didajac w razie potrzeby wody z gotowania cieciorki dla uzyskania bardziej gladkiej konsystencji.
do takiego humusu mozna dodac gadzety typu:
swieza kolendra
karmelizowana cebula
oliwki
suszone pomidory
grillowana papryka itp
humus ten mozna zamrozic badz zagotowac do sloikow co mi sie jeszcze nie udalo bo u nas znika jak woda ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
18.10.09
Zapiekane Muszle Makaronowe
Historia muszli tych jest niebanalna w swej banalności. Szłam sobie uliczka sklepową i te wielkie muszle makaronowe tak na mnie spojrzały.... Kupiłam i kilka tygodni poleżały na półce niczym mnie wena dopadła ;)
Potrzebujemy:
Duży Makaron, mogą być rurki canelloni i można to też adaptować pod lasagne
Po 2 czerwone, żółte i pomarańczowe Papryki
Puszka Pomidorów albo około kilograma żywych (świeżych:)
Garam Masala, Rodzynki (garstka! - sztuk 15 ;)???), Pieprz Cayenne
Oliwa
Szpinak około kilograma świeżego...
Orzechy Nerkowca bądź Piniowe około 100gram bądź jak kto lubi ;)
Kminek Indyjski
Kurkuma
Asofetida bądź Czosnek
Pieprz Czarny
Tymianek, Majeranek, Oregano, Bazylka
Ser Feta
Ser Żółty
Sól
Paprykę kroimy drobno i dusimy na oliwie, gdy zmięknie dodajemy pomidory i miksujemy. Doprawiamy solą, pieprzem cayenne, garam masalą i garstka rodzynek. Gotujemy jeszcze przez 5-10 minut.
Makaron Gotujemy al'dente - twardawy. Odcedzamy.
Na łyżkę oliwy wrzucamy w kolejności: kminek indyjski, czosnek/asofetidę, kurkumę, nerkowce na końcu szpinak, sól i pieprz. Szpinak dusimy pod przykryciem. W razie potrzeby podlewamy odrobiną wody.
Paprykowo-Pomidorowy sos wylewamy do brytfanki, a następnie układamy na nim, lekko(!!!) przytapiając nafaszerowane szpinakiem muszelki. Na Górę kładziemy plasterki fety, doprawiamy ziołami i posypujemy tartym serem żółtym. Zapiekamy ;)
Jako,że wszystkie składniki były uprzednio ugotowane, głownie chodzi o to by makaron nasiąknął "otoczeniem", a ser rozpuścił się.
Smacznego ;)
POLECAM: www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Potrzebujemy:
Duży Makaron, mogą być rurki canelloni i można to też adaptować pod lasagne
Po 2 czerwone, żółte i pomarańczowe Papryki
Puszka Pomidorów albo około kilograma żywych (świeżych:)
Garam Masala, Rodzynki (garstka! - sztuk 15 ;)???), Pieprz Cayenne
Oliwa
Szpinak około kilograma świeżego...
Orzechy Nerkowca bądź Piniowe około 100gram bądź jak kto lubi ;)
Kminek Indyjski
Kurkuma
Asofetida bądź Czosnek
Pieprz Czarny
Tymianek, Majeranek, Oregano, Bazylka
Ser Feta
Ser Żółty
Sól
Paprykę kroimy drobno i dusimy na oliwie, gdy zmięknie dodajemy pomidory i miksujemy. Doprawiamy solą, pieprzem cayenne, garam masalą i garstka rodzynek. Gotujemy jeszcze przez 5-10 minut.
Makaron Gotujemy al'dente - twardawy. Odcedzamy.
Na łyżkę oliwy wrzucamy w kolejności: kminek indyjski, czosnek/asofetidę, kurkumę, nerkowce na końcu szpinak, sól i pieprz. Szpinak dusimy pod przykryciem. W razie potrzeby podlewamy odrobiną wody.
Paprykowo-Pomidorowy sos wylewamy do brytfanki, a następnie układamy na nim, lekko(!!!) przytapiając nafaszerowane szpinakiem muszelki. Na Górę kładziemy plasterki fety, doprawiamy ziołami i posypujemy tartym serem żółtym. Zapiekamy ;)
Jako,że wszystkie składniki były uprzednio ugotowane, głownie chodzi o to by makaron nasiąknął "otoczeniem", a ser rozpuścił się.
Smacznego ;)
POLECAM: www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
10.10.09
Falafelowe szaleństwo ;)
Falafel 'kotlecik' często kulkowaty... Pochodzi z... Libanu, Maroka, Syrii, Egiptu... z krajów arabskich. Falafel często spotkać można obok mięsnego kebabu.
Niby ewoluuje z Egipskiego falafela zrobionego z bobu do tego pochodzenia północnego zrobionego z bardziej tam popularnej cieciorki....
Gdybym miała suszony bób.....
Jakoś nigdy się za niego nie brałam, bo kotlety nigdy nie były moją specjalnością.... Do dziś ;)
Mieszkamy w Syryjczykiem i często wypytujemy się na wzajem co jemy i gotujemy. Częściej ja oczywiście zaczepiam ;).
Przymierzałam się do tego obiecanego hummusa, i zamoczyłam cieciorkę.... zapomniałam, że przecież ona potroi swą objętość.....
W każdym razie po długim czasie w kuchni.... wyszło ich dwa pudełka, a sąsiad cieszył się jak dziecko, że smakują jak jego mamy i że on po dobre falafele jeździ do Chiswick bo tylko tam są dobre. Więc dumna i blada prezentuję Wam przepis ;)
Bardzo przepraszam ale na razie nie będzie proporcji, ponieważ jak zwykle robiłam na tzw "OKO" ;)
FALAFEL
CIECIORKA namoczona przez noc i wypłukana (około szklanki suchej cieciorki)
dużo ZIELONEJ PIETRUSZKI (ściema z kolendrą to angielska fanaberia)
CZOSNEK albo ASOFETIDA
SEZAM BIAŁY (jasny)
KMINEK INDYJSKI
SÓL, PIEPRZ
BUŁKA TARTA dla ewentualnego ratowania konsystencji
Cieciorkę płuczemy, odcedzamy i miksujemy w malakserze, mielimy w maszynce do mięsa, albo jak ja radzimy sobie mikserem ręcznym. Dodajemy około łyżeczki kminku indyjskiego (mielony byłby idealny, jeżeli nie, malakser powinien sobie z tym fantem poradzić ;). Sól .... łyżka stołowa jak nic, łyżeczka pieprzu i jeden ząbek czosnku, dla fanów.... dwa. Do tego pęczek drobno posiekanej natki pietruszki. Jeszcze raz kontrolnie wszystko zmiksować. Jeżeli są jakieś problemy to dolać odrobinę wody, a potem zagęścić bułką tartą. Dodajemy sezam (około 100gram), mieszamy i lepimy kulki średnicy około 3-4cm. Smażymy na złoto brązowy kolor na głębokim oleju.
Takiego falafela można podawać z ryżem i surówkami (tabula byłaby miła). Można też przekroić na połówki i włożyć do pity (takie pieczywko) razem z surówkami.
Albo tak jak Roof, płaski "chlebek" lafa smarujemy jogurtem naturalnym, potem hummusem, na to kawałki pomidora i falafel. Zawijamy i można to podgrzać w piekarniku. MNIAM!!!!!!!
No i zapraszam na falafla jak ktoś jest właśnie w Lądku, bo narobiłam tego jak na party jakieś ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Niby ewoluuje z Egipskiego falafela zrobionego z bobu do tego pochodzenia północnego zrobionego z bardziej tam popularnej cieciorki....
Gdybym miała suszony bób.....
Jakoś nigdy się za niego nie brałam, bo kotlety nigdy nie były moją specjalnością.... Do dziś ;)
Mieszkamy w Syryjczykiem i często wypytujemy się na wzajem co jemy i gotujemy. Częściej ja oczywiście zaczepiam ;).
Przymierzałam się do tego obiecanego hummusa, i zamoczyłam cieciorkę.... zapomniałam, że przecież ona potroi swą objętość.....
W każdym razie po długim czasie w kuchni.... wyszło ich dwa pudełka, a sąsiad cieszył się jak dziecko, że smakują jak jego mamy i że on po dobre falafele jeździ do Chiswick bo tylko tam są dobre. Więc dumna i blada prezentuję Wam przepis ;)
Bardzo przepraszam ale na razie nie będzie proporcji, ponieważ jak zwykle robiłam na tzw "OKO" ;)
FALAFEL
CIECIORKA namoczona przez noc i wypłukana (około szklanki suchej cieciorki)
dużo ZIELONEJ PIETRUSZKI (ściema z kolendrą to angielska fanaberia)
CZOSNEK albo ASOFETIDA
SEZAM BIAŁY (jasny)
KMINEK INDYJSKI
SÓL, PIEPRZ
BUŁKA TARTA dla ewentualnego ratowania konsystencji
Cieciorkę płuczemy, odcedzamy i miksujemy w malakserze, mielimy w maszynce do mięsa, albo jak ja radzimy sobie mikserem ręcznym. Dodajemy około łyżeczki kminku indyjskiego (mielony byłby idealny, jeżeli nie, malakser powinien sobie z tym fantem poradzić ;). Sól .... łyżka stołowa jak nic, łyżeczka pieprzu i jeden ząbek czosnku, dla fanów.... dwa. Do tego pęczek drobno posiekanej natki pietruszki. Jeszcze raz kontrolnie wszystko zmiksować. Jeżeli są jakieś problemy to dolać odrobinę wody, a potem zagęścić bułką tartą. Dodajemy sezam (około 100gram), mieszamy i lepimy kulki średnicy około 3-4cm. Smażymy na złoto brązowy kolor na głębokim oleju.
Takiego falafela można podawać z ryżem i surówkami (tabula byłaby miła). Można też przekroić na połówki i włożyć do pity (takie pieczywko) razem z surówkami.
Albo tak jak Roof, płaski "chlebek" lafa smarujemy jogurtem naturalnym, potem hummusem, na to kawałki pomidora i falafel. Zawijamy i można to podgrzać w piekarniku. MNIAM!!!!!!!
No i zapraszam na falafla jak ktoś jest właśnie w Lądku, bo narobiłam tego jak na party jakieś ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
6.10.09
Raita z Pomidorów na Włoską Nutę ;)
Szybka Sałatko Surówka... Raita - bo na zimno z jogurtem ;)
Słodkie dojrzałe pomidorki myjemy i kroimy w ósemki księżycowe. Następnie dodajemy łyżkę pesto (bazylia, orzeszki piniowe, oliwa) bądź drobno posiekaną świeżą bazylię; odrobinę soli i trochę więcej pieprzu. Zalewamy jogurtem naturalnym w wersji vegańskiej - sojowym. Mieszamy i odstawiamy na chwile by pomidory puściły trochę soku, mieszamy jeszcze raz. Podajmy w temperaturze pokojowej bądź schłodzone - wedle upodobań.
Zamiast jogurtu może być tylko Oliwa, bądź Oliwa z Cytryną...
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Słodkie dojrzałe pomidorki myjemy i kroimy w ósemki księżycowe. Następnie dodajemy łyżkę pesto (bazylia, orzeszki piniowe, oliwa) bądź drobno posiekaną świeżą bazylię; odrobinę soli i trochę więcej pieprzu. Zalewamy jogurtem naturalnym w wersji vegańskiej - sojowym. Mieszamy i odstawiamy na chwile by pomidory puściły trochę soku, mieszamy jeszcze raz. Podajmy w temperaturze pokojowej bądź schłodzone - wedle upodobań.
Zamiast jogurtu może być tylko Oliwa, bądź Oliwa z Cytryną...
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
2.10.09
B jak Burak, Barszcz, B-syrop... ;)
Buraki są mega brudzące i farbująco-plamiące. Na zwykły naturalny barwnik się nie nadają, ale o naturalnych barwnikach, może kiedy indziej ;)
Dla mnie Burak to sok z sokopijalni na Beskidzkim... burak, seler, marchewka..... ślinotok ;)
Więc burak jest świetny w postaci soku, można też pić ukwaszony sok z buraków - kwaśne zdrowe na robale, jeżeli jakieś mamy ;)
Mało kto wie, że jak i cebula, burak jest świetny w formie BBBB SYROPU ;)
Należy buraka umyć, poszukać takiej jego strony (płaskiej możliwie) by swobodnie stał. Wtedy odcinamy około 2 cm z góry i drążymy łyżeczką dziurkę coś jak "miseczka" burakowa ;). Wsypujemy do środka trochę cukru zamykamy buraczanym wieczkiem i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Burak powinien puścić sok - do "miseczki". Więc jeśli ktoś nie przepada za cebulowym syropem, polecam buraczany.
Burak to BARSZCZ ;)
A barszcze są różne... Barszcz na zakwasie, barszcz ukraiński z warzywami i fasolą, barszcz "zupowy"....
Ten ostatni to banał.... potrzebujemy:
Buraczki, świeże, jeżeli są młode to z liśćmi, botwinką
Marchewka, Ziemniaki,
Łyżka Oliwy, Oleju bądź masła
Ziele Angielskie, Liść Laurowy, Pieprz, Sól, Majeranek
Zielona Natka Pietruszki
Śmietana
Warzywa myjemy, obieramy, kroimy w kosteczkę i zalewamy wodę, wsypujemy przyprawy i gotujemy na małym ogniu. Często jest tak, że Buraki gotują się dłużej niż ziemniaki więc ziemniaki można wrzucić trochę później. Kiedy warzywa są miękkie zupa jest gotowa, podajemy z natką pietruszki i śmietana jeżeli, ktoś lubi i je ;).
Burak Sałatkowo
Gotowany bądź Surowy Burak albo Dwa Buraki ;)
Sałaty różne, z Rukolą jest Fajne i z jakimś Białym Serem (smażonym Haloumi, fetą etc)
Sól, Pieprz, Odrobina Oliwy z Oliwek i Soku z Cytryny
Można dodać Marchewkę potraktowaną obieraczką do warzyw - wtedy ładnie wygląda jako takie cienkie płatki ;)
Burak Sałatkowo II
Buraczki umyć i ugotować w łupinkach. Obrać i pokroić w drobną centymetrową kostkę. Ze słodkiej śmietany i musztardy zrobić sos i wymieszać z buraczkami. Można oczywiście dodać jakiejś zieleniny (pietruszka, koperek, szczypiorek, kolendra)
B... jak Ćwikła z Chrzanem
Buraczki jak wyżej - ugotować w łupinach, następnie obrać i zetrzeć na tarce na drobnych oczkach, doprawić chrzanem, solą, pieprzem, odrobiną cukru, czasem ludzie dodają ocet.
Można też zrobić to samo,ale na ciepło....
Polecam rękawiczki do obierania i krojenia oraz fartuchy!!!!
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Dla mnie Burak to sok z sokopijalni na Beskidzkim... burak, seler, marchewka..... ślinotok ;)
Więc burak jest świetny w postaci soku, można też pić ukwaszony sok z buraków - kwaśne zdrowe na robale, jeżeli jakieś mamy ;)
Mało kto wie, że jak i cebula, burak jest świetny w formie BBBB SYROPU ;)
Należy buraka umyć, poszukać takiej jego strony (płaskiej możliwie) by swobodnie stał. Wtedy odcinamy około 2 cm z góry i drążymy łyżeczką dziurkę coś jak "miseczka" burakowa ;). Wsypujemy do środka trochę cukru zamykamy buraczanym wieczkiem i wkładamy do nagrzanego piekarnika. Burak powinien puścić sok - do "miseczki". Więc jeśli ktoś nie przepada za cebulowym syropem, polecam buraczany.
Burak to BARSZCZ ;)
A barszcze są różne... Barszcz na zakwasie, barszcz ukraiński z warzywami i fasolą, barszcz "zupowy"....
Ten ostatni to banał.... potrzebujemy:
Buraczki, świeże, jeżeli są młode to z liśćmi, botwinką
Marchewka, Ziemniaki,
Łyżka Oliwy, Oleju bądź masła
Ziele Angielskie, Liść Laurowy, Pieprz, Sól, Majeranek
Zielona Natka Pietruszki
Śmietana
Warzywa myjemy, obieramy, kroimy w kosteczkę i zalewamy wodę, wsypujemy przyprawy i gotujemy na małym ogniu. Często jest tak, że Buraki gotują się dłużej niż ziemniaki więc ziemniaki można wrzucić trochę później. Kiedy warzywa są miękkie zupa jest gotowa, podajemy z natką pietruszki i śmietana jeżeli, ktoś lubi i je ;).
Burak Sałatkowo
Gotowany bądź Surowy Burak albo Dwa Buraki ;)
Sałaty różne, z Rukolą jest Fajne i z jakimś Białym Serem (smażonym Haloumi, fetą etc)
Sól, Pieprz, Odrobina Oliwy z Oliwek i Soku z Cytryny
Można dodać Marchewkę potraktowaną obieraczką do warzyw - wtedy ładnie wygląda jako takie cienkie płatki ;)
Burak Sałatkowo II
Buraczki umyć i ugotować w łupinkach. Obrać i pokroić w drobną centymetrową kostkę. Ze słodkiej śmietany i musztardy zrobić sos i wymieszać z buraczkami. Można oczywiście dodać jakiejś zieleniny (pietruszka, koperek, szczypiorek, kolendra)
B... jak Ćwikła z Chrzanem
Buraczki jak wyżej - ugotować w łupinach, następnie obrać i zetrzeć na tarce na drobnych oczkach, doprawić chrzanem, solą, pieprzem, odrobiną cukru, czasem ludzie dodają ocet.
Można też zrobić to samo,ale na ciepło....
Polecam rękawiczki do obierania i krojenia oraz fartuchy!!!!
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
25.9.09
Kluchy Słodkie ;)
Kluski... powiem szczerze, że zgłupiałam boooo.... już Wam tłumaczę. Każdy region naszego ojczystego kraju ma 'swoje' inne nazwy na niektóre rzeczy.
I tak, pójście na cudze jabłka do sadu, ja nazwałabym "na kroca", a inny "na szaber", "na harembe" itd
Wiec dla mnie te kluski to od wieków były kopytka, ale jakiś lobbing a może nawet mobbing mi tu wkręcają niektórzy, że kopytka to się robi z ziemniaków.....
Nie wnikam...
- Białą Mąkę
- Masełko
- Cukier Brązowy
- Cynamon
Ser rozdrabniamy i powoli dosypujemy białej maki ugniatając ciasto. Gdy składniki się połączą, rolujemy partiami w "węże" o średnicy około 1-2cm i kroimy pod skosem na mniejsze talary. Układamy na talerzu posypanym mąką, bądź od razu wrzucamy do lekko osolonego wrzątku.
Po 5-10minutach, odcedzamy kluski, polewamy masełkiem i prószymy cynamonem i brązowym cukrem.
Mniam!!!
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
I tak, pójście na cudze jabłka do sadu, ja nazwałabym "na kroca", a inny "na szaber", "na harembe" itd
Wiec dla mnie te kluski to od wieków były kopytka, ale jakiś lobbing a może nawet mobbing mi tu wkręcają niektórzy, że kopytka to się robi z ziemniaków.....
Nie wnikam...
Moje Kopytka ;)
- Biały Ser (kostkę czyli 200-250 gram) - nie wiem czy da się je zrobić z tofu, ale nawet bym nie próbowała bo tu chodzi o smak (!) przepraszam drogich vegan.- Białą Mąkę
- Masełko
- Cukier Brązowy
- Cynamon
Ser rozdrabniamy i powoli dosypujemy białej maki ugniatając ciasto. Gdy składniki się połączą, rolujemy partiami w "węże" o średnicy około 1-2cm i kroimy pod skosem na mniejsze talary. Układamy na talerzu posypanym mąką, bądź od razu wrzucamy do lekko osolonego wrzątku.
Po 5-10minutach, odcedzamy kluski, polewamy masełkiem i prószymy cynamonem i brązowym cukrem.
Mniam!!!
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
22.9.09
Świat Kiełków
Kiełkować można duuużo....
Najpopularniejszą będzie zapewne rzeżucha...
ale można o wiele więcej...
Nasiona:
brokuła,
rzodkiewki,
słonecznika,
dyni,
gorczycy,
soczewicy,
cieciorki,
fasolki mung oraz inne fasolki,
pszenica,
alfa alfa czyli inaczej lucerna (bardzo interesująca polecam poczytać o niej w wikipedii ;)
Migdały - choć jeszcze nie próbowałam - ale zamierzam ;)
Wszystko zależy od preferencji smakowych. Im większe nasiona, tym bardziej mięsiste kiełki, przy fasolowatych trochę czasem "mączne" w smaku.
Rzodkiewka, rzeżucha, gorczyca będą ostre w smaku ;)
Najfajniejszym jest chyba słonecznik bo neutralny. Może być słonecznik łuskany, ale trzeba go przebrać by nie było w im połówek nasion i śmieci.
Zresztą wszystkie nasiona należy "obejrzeć" najpierw.
W Polsce jest taka firma, która sprzedaje dość duże paczki nasion do kiełkowania ale są one nieprzebrane i często cała hodowlę szlak trafia i pleśnieje przez to albo przynajmniej zaśmierdowywuje ;)
Nie polecam również nasion do wysiewu do gruntu, ponieważ są "impregnowane" odzywkami na owady etc... czyli w sumie jecie wtedy chemie.
Chyba, ze to jakieś eko nasionka.
Potrzebujemy słoik, gazę i sznurek bądź gumkę. Do minimum pół litrowego słoika wsypujemy łyżeczkę do herbaty - dwie nasion i zalewamy je do pełna woda na noc. Zawiązujemy na słoiku ciasno gazę - pełniącą rolę sitka. Rano wylewamy wodę (oczywiście zimną!!:) i płuczemy nasiona - nie zdejmując gazy. Odcedzamy wodę i odkładamy słoik. Jeżeli w pomieszczeniu, bądź na dworze jest ciepło to płuczemy kilka razy dziennie.
W zależności od nasion i pogody 3-4 dni i mamy garść pysznych kiełków.
Moja obecna mieszanka to:
soczewica
fasolka mung
rzodkiewka
rzeżucha
czarna gorczyca
brokuła
alfa alfa - lucerna
Dzięki temu, że nasionka mają różną wielkość szybciej rosną i te większe pochłaniają nadmiar wody, którego te małe nie lubią ;)
Firma Bio-Natura produkuje naczynie do kiełkowania, które działa świetnie (ja moje zostawiłam mamie w Bielsku ;)
Ja zakupiłam słoik do kiełkowania z zakrętką sitkiem. Coś w te klocki - http://www.sproutpeople.com/devices/jar/jar.htm
Oczywiście to wszystko dla wygodnickich;) Jak napisałam wyżej wystarczą domowe sposoby ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Najpopularniejszą będzie zapewne rzeżucha...
ale można o wiele więcej...
Nasiona:
brokuła,
rzodkiewki,
słonecznika,
dyni,
gorczycy,
soczewicy,
cieciorki,
fasolki mung oraz inne fasolki,
pszenica,
alfa alfa czyli inaczej lucerna (bardzo interesująca polecam poczytać o niej w wikipedii ;)
Migdały - choć jeszcze nie próbowałam - ale zamierzam ;)
Wszystko zależy od preferencji smakowych. Im większe nasiona, tym bardziej mięsiste kiełki, przy fasolowatych trochę czasem "mączne" w smaku.
Rzodkiewka, rzeżucha, gorczyca będą ostre w smaku ;)
Najfajniejszym jest chyba słonecznik bo neutralny. Może być słonecznik łuskany, ale trzeba go przebrać by nie było w im połówek nasion i śmieci.
Zresztą wszystkie nasiona należy "obejrzeć" najpierw.
W Polsce jest taka firma, która sprzedaje dość duże paczki nasion do kiełkowania ale są one nieprzebrane i często cała hodowlę szlak trafia i pleśnieje przez to albo przynajmniej zaśmierdowywuje ;)
Nie polecam również nasion do wysiewu do gruntu, ponieważ są "impregnowane" odzywkami na owady etc... czyli w sumie jecie wtedy chemie.
Chyba, ze to jakieś eko nasionka.
Potrzebujemy słoik, gazę i sznurek bądź gumkę. Do minimum pół litrowego słoika wsypujemy łyżeczkę do herbaty - dwie nasion i zalewamy je do pełna woda na noc. Zawiązujemy na słoiku ciasno gazę - pełniącą rolę sitka. Rano wylewamy wodę (oczywiście zimną!!:) i płuczemy nasiona - nie zdejmując gazy. Odcedzamy wodę i odkładamy słoik. Jeżeli w pomieszczeniu, bądź na dworze jest ciepło to płuczemy kilka razy dziennie.
W zależności od nasion i pogody 3-4 dni i mamy garść pysznych kiełków.
Moja obecna mieszanka to:
soczewica
fasolka mung
rzodkiewka
rzeżucha
czarna gorczyca
brokuła
alfa alfa - lucerna
Dzięki temu, że nasionka mają różną wielkość szybciej rosną i te większe pochłaniają nadmiar wody, którego te małe nie lubią ;)
Firma Bio-Natura produkuje naczynie do kiełkowania, które działa świetnie (ja moje zostawiłam mamie w Bielsku ;)
Ja zakupiłam słoik do kiełkowania z zakrętką sitkiem. Coś w te klocki - http://www.sproutpeople.com/devices/jar/jar.htm
Oczywiście to wszystko dla wygodnickich;) Jak napisałam wyżej wystarczą domowe sposoby ;)
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
20.9.09
Suszone Pomidory Alicji ;)
Alicja.... od paru miesięcy jest gospodynią domową i chętnie piecze w domu ciasteczka ;).
http://www.facebook.com/home.php?#/photo.php?pid=2453395&id=782121529
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
http://www.facebook.com/home.php?#/photo.php?pid=2453395&id=782121529
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
17.9.09
Vege Sushi
Sushi - "coś kwaśnego"???? Hmmm
Tak Wam powiem szczerze, że zawsze się bałam spróbować robić tę orientalną potrawę. No bo przecież jak nie wyjdzie to marnotrastwo, nie dość, że jedzenia to często drogich składników.
Ale któregoś pięknego dnia koleżanka robiła i mnie naumiała ;)
Przez jakiś czas robiłam sushi często ale raz zrobiłam (z poniekąd lenistwa???) sushi z całej paczki prasowanych glonów. Nie polecam chyba, że planujecie party ;).
Sushi jest świetne jako szybka zagrycha na 'lunch' 6 takich rolsów i niebo!
Do tradycyjnego Sushi używa się specjalnego ryżu - ale jest dużo droższy niż normalny biały ryż, który świetnie się spisuje. Wiem, wiem pewnie w smaku jest różnica.... ale róznica też jest w 'oryginalnym' nie vegetariańskim sushi ;).
Z droższych gadżetów to Imbir Marynowany jako przystawka odświeżająca smak (ale bez niego też da się doświadczyć SUSHI;)
MOJE składniki na Vege Sushi:
Gotowe Prasowane Glony Nori (kupicie je w każdym dobrym sklepie ze zdrową żywnością bądź egzotyczną, pewnie każdy 'szanujący się" hipermarket też je ma. Zgaduję, że cena też już jest przystępna ;)
Zwykły Biały Ryż bądź Organic Short Grain Brow Rise (krótkoziarnisty brązowy ryż??? ;)
Dodatki do środka - czyli tak naprawdę kto co lubi. Twardsze warzywa powinny być podgotowane - najlepiej na parze.
Marchewka
Brokuła
Suszone Pomidory
Oliwki
Avocado
Tofu Wędzone
Świeży Ogórek
Pak Choi
Kiełki Bambusa
Kiełki lubiane ;)
Biała Rzodkiew - starta na średnich bądź drobnych oczkach polana sosem sojowym bądź tamaryndowym to świetny dodatek - taka.... sałatka ;), nie .... surówka! ;)
Sos Sojowy - zwykły, lepiej nie słodki.
Wasabi bądź zwykły Chrzan. Wasabi to zielony chrzan japoński - mega ostry!! Mi udało się kupić wasabi w proszku i rozrabiam go z odrobiną wody do konsystencji jaką lubię. W Polsce widziałam miedzy innymi jako pastę w tubkach.
Czarny i Biały Sezam - do maczania ;)
No i niezawodna jest mata do zwijania z takich patyczków co to kiedyś wata cukrowa na nich lądowała. Takie maty zazwyczaj leżą na pułkach obok glonów nori.
Ryż gotujemy na miękko by się fajnie kleił, ale bez przesady - nie potrzebujemy kleiku ;). Wiem, wiem łatwo powiedzieć... Dla przykładu ja zwykły ryż lubię lekko al'dente (czytaj - twardawy, nie dogotowany) i gotuje go 1:1. W zależności od ryżu, na sushi gotowałabym 2:1 bądź 3:1 (gdzie jeden to ryż ;).
Warto wspomnieć, że oryginalnie ciepły ryż po ugotowaniu polewa się mieszanką octu, cukru i soli - ale jakoś to do mnie jeszcze nie przemawia... choć to może jest znacznikiem tytułowej kwaśności....
OK, mamy ryż (niesolony, sos sojowy i glony są słone), odstawiamy go by ostygł. Warzywa jak marchewka czy brokuł gotujemy na parze studzimy i przekrawamy na długie chude paski. Możemy również najpierw je przekroić, a później ugotować ;).
Na macie ułożonej tak byśmy od siebie mogli je zwijać do góry, kładziemy sprasowaną 'stronę' ;) glonów. Na glony nakładamy około centymetrową warstwę ryżu, zostawiając około 3cm na górze, ktore później posłużą do sklejenia rulonu ;)
Mniej więcej na środku (patrz fotka) wkładamy nasze dodatki.
Następnie 'ciasno' pomagając sobie na początku matą zwijamy nasz 'rulon'. Końcówkę glonów smarujemy wodą i zaklejamy całość. Jeszcze chwilę rolujemy 'rulon' (Boże, no brak mi słów!:) owiniety matą.
Rulon odstawiamy na bok i zabieramy się za nastepny.
Gdy wszystkie już są zrobione, kroimy 'rulony' na około 2cm krążki.
Na talerzu nakładamy odrobinę wasabi, mini miseczkę z sosem sojowym i garść surówki z białej rzepy, odrobinę sezamu, można się również pokusić o marynowany imbir. Do tego kilka krążków Sushi i pałeczki :).
Sushi macza się w sosie sojowym, wasabi, sezamie i wcina ;)
Zagryza białą rzepą i zapewne popija biała herbata ;)
Powodzenia!!!
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Tak Wam powiem szczerze, że zawsze się bałam spróbować robić tę orientalną potrawę. No bo przecież jak nie wyjdzie to marnotrastwo, nie dość, że jedzenia to często drogich składników.
Ale któregoś pięknego dnia koleżanka robiła i mnie naumiała ;)
Przez jakiś czas robiłam sushi często ale raz zrobiłam (z poniekąd lenistwa???) sushi z całej paczki prasowanych glonów. Nie polecam chyba, że planujecie party ;).
Sushi jest świetne jako szybka zagrycha na 'lunch' 6 takich rolsów i niebo!
Do tradycyjnego Sushi używa się specjalnego ryżu - ale jest dużo droższy niż normalny biały ryż, który świetnie się spisuje. Wiem, wiem pewnie w smaku jest różnica.... ale róznica też jest w 'oryginalnym' nie vegetariańskim sushi ;).
Z droższych gadżetów to Imbir Marynowany jako przystawka odświeżająca smak (ale bez niego też da się doświadczyć SUSHI;)
MOJE składniki na Vege Sushi:
Gotowe Prasowane Glony Nori (kupicie je w każdym dobrym sklepie ze zdrową żywnością bądź egzotyczną, pewnie każdy 'szanujący się" hipermarket też je ma. Zgaduję, że cena też już jest przystępna ;)
Zwykły Biały Ryż bądź Organic Short Grain Brow Rise (krótkoziarnisty brązowy ryż??? ;)
Dodatki do środka - czyli tak naprawdę kto co lubi. Twardsze warzywa powinny być podgotowane - najlepiej na parze.
Marchewka
Brokuła
Suszone Pomidory
Oliwki
Avocado
Tofu Wędzone
Świeży Ogórek
Pak Choi
Kiełki Bambusa
Kiełki lubiane ;)
Biała Rzodkiew - starta na średnich bądź drobnych oczkach polana sosem sojowym bądź tamaryndowym to świetny dodatek - taka.... sałatka ;), nie .... surówka! ;)
Sos Sojowy - zwykły, lepiej nie słodki.
Wasabi bądź zwykły Chrzan. Wasabi to zielony chrzan japoński - mega ostry!! Mi udało się kupić wasabi w proszku i rozrabiam go z odrobiną wody do konsystencji jaką lubię. W Polsce widziałam miedzy innymi jako pastę w tubkach.
Czarny i Biały Sezam - do maczania ;)
No i niezawodna jest mata do zwijania z takich patyczków co to kiedyś wata cukrowa na nich lądowała. Takie maty zazwyczaj leżą na pułkach obok glonów nori.
Ryż gotujemy na miękko by się fajnie kleił, ale bez przesady - nie potrzebujemy kleiku ;). Wiem, wiem łatwo powiedzieć... Dla przykładu ja zwykły ryż lubię lekko al'dente (czytaj - twardawy, nie dogotowany) i gotuje go 1:1. W zależności od ryżu, na sushi gotowałabym 2:1 bądź 3:1 (gdzie jeden to ryż ;).
Warto wspomnieć, że oryginalnie ciepły ryż po ugotowaniu polewa się mieszanką octu, cukru i soli - ale jakoś to do mnie jeszcze nie przemawia... choć to może jest znacznikiem tytułowej kwaśności....
OK, mamy ryż (niesolony, sos sojowy i glony są słone), odstawiamy go by ostygł. Warzywa jak marchewka czy brokuł gotujemy na parze studzimy i przekrawamy na długie chude paski. Możemy również najpierw je przekroić, a później ugotować ;).
Na macie ułożonej tak byśmy od siebie mogli je zwijać do góry, kładziemy sprasowaną 'stronę' ;) glonów. Na glony nakładamy około centymetrową warstwę ryżu, zostawiając około 3cm na górze, ktore później posłużą do sklejenia rulonu ;)
Mniej więcej na środku (patrz fotka) wkładamy nasze dodatki.
Następnie 'ciasno' pomagając sobie na początku matą zwijamy nasz 'rulon'. Końcówkę glonów smarujemy wodą i zaklejamy całość. Jeszcze chwilę rolujemy 'rulon' (Boże, no brak mi słów!:) owiniety matą.
Rulon odstawiamy na bok i zabieramy się za nastepny.
Gdy wszystkie już są zrobione, kroimy 'rulony' na około 2cm krążki.
Na talerzu nakładamy odrobinę wasabi, mini miseczkę z sosem sojowym i garść surówki z białej rzepy, odrobinę sezamu, można się również pokusić o marynowany imbir. Do tego kilka krążków Sushi i pałeczki :).
Sushi macza się w sosie sojowym, wasabi, sezamie i wcina ;)
Zagryza białą rzepą i zapewne popija biała herbata ;)
Powodzenia!!!
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
15.9.09
Śniadanko!!!
Moja teraźniejsza faza śniadankowa...
Każdy Wam powie, że śniadanko jest ważne... ano ważne jest, ale ja np jestem z Tych co jedzą godzinę -dwie po wstaniu i wmuszanie śniadania idąc do pracy mi nie siada kompletnie...
Anyway....
Jakoś tak dziwnie się składa, że mój organizm sam poluje na smaki i witaminy. Obecnie mam fazę na chleb żytni, hummus, kiełki, nasiona i "żywe" - świeże warzywa.
Wszystko na załączonym obrazku ;)
Chlebek, niestety dom gdzie teraz mieszkamy ma badziewny piekarnik i do ciast i chleba się on nie nadaje wiec jem chlebek kupny. Ale normalnie bym piekła własny.
Chlebek najlepiej pełnoziarnisty (nie kolorowany karmelem!). Taki chlebek na śniadanie zapewnia odpowiednią gospodarkę cukrów w organizmie i poźniej nie sięgniemy po słodki dopalacz ;)
Mi starcza taka jedna kromka na dłuuugo, białego pieczywa szarpnełabym dwie kromki jak nic.
Hummus z lenistwa tez kupuje ponieważ jeszcze taka fajna konsystencja jak tego kupnego nie wyszła i nie czarujmy się - z ulepszaczami smakuje lepiej ;). A tak naprawdę to zamierzam sama zacząć eksperymentować i w koncu zrobić taki jak trzeba.
Dla mnie osobiście hummus jest jednym z zastępników masła.
HUMMUS (cieciorka, tahini, czosnek, cytryna, sól, pieprz)
Nasionka... kiedyś najpierw je prażyłam - nie ma nic cudowniejszego niż świeże, ciepłe, nasiona słonecznika posypane na chlebek z masełkiem ;)
Teraz czasem prażę je ale po wykładzie kumpeli studiujacej "odżywianie" staram się unikać tego procesu, który podobno zabija dobre składniki... Hmmm
Moje ulubione to: dynia, słonecznik, len jasny i ciemny, sezam jasny i czarny.
Kiełki... to następnym razem ponieważ właśnie rośnie nowa partia i chcę im zrobić fotkę ;)
Albo...
Chlebek z białym twarogiem, pesto i pomidorem i zieleniną......
ŚNIADANKO ZIMNĄ PORĄ
to śniadanko powyżej to taka wersja letnia. W dzień jak dziś kiedy jest szaro, zimno, wieje i pada to definitywnie śniadanko byłoby na ciepło.
Nie jestem fanką owsianki ale to jedna ze zdrowszych śniadaniowych opcji.
Ja lubię brązowy ryż i różne kasze. Mogą być na słono bądź na słodko - często z mlekiem.
Podobnie do chleba żytniego, razowego, pełnoziarnistego kasze pomagają nam energetycznie ;)
Kiedyś mój homeopata polecił mi je na śniadanie bo było mi wiecznie zimno, chodziłam usmarkana i miałam kłopoty z nerkami. A nerki są jednym z głownych katalizatorów energii w organizmie. Jeżeli im jest zimno to pozamiatane.
Oj kasza gryczana gotowana na sojowym mleku z kardamonem i odrobiną brązowego cukru bądź miodu ;) Na końcu wkrajamy banana. Odlot!
Biegnę po mleko sojowe ;) Dokończe jutro....
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Każdy Wam powie, że śniadanko jest ważne... ano ważne jest, ale ja np jestem z Tych co jedzą godzinę -dwie po wstaniu i wmuszanie śniadania idąc do pracy mi nie siada kompletnie...
Anyway....
Jakoś tak dziwnie się składa, że mój organizm sam poluje na smaki i witaminy. Obecnie mam fazę na chleb żytni, hummus, kiełki, nasiona i "żywe" - świeże warzywa.
Wszystko na załączonym obrazku ;)
Chlebek, niestety dom gdzie teraz mieszkamy ma badziewny piekarnik i do ciast i chleba się on nie nadaje wiec jem chlebek kupny. Ale normalnie bym piekła własny.
Chlebek najlepiej pełnoziarnisty (nie kolorowany karmelem!). Taki chlebek na śniadanie zapewnia odpowiednią gospodarkę cukrów w organizmie i poźniej nie sięgniemy po słodki dopalacz ;)
Mi starcza taka jedna kromka na dłuuugo, białego pieczywa szarpnełabym dwie kromki jak nic.
Hummus z lenistwa tez kupuje ponieważ jeszcze taka fajna konsystencja jak tego kupnego nie wyszła i nie czarujmy się - z ulepszaczami smakuje lepiej ;). A tak naprawdę to zamierzam sama zacząć eksperymentować i w koncu zrobić taki jak trzeba.
Dla mnie osobiście hummus jest jednym z zastępników masła.
HUMMUS (cieciorka, tahini, czosnek, cytryna, sól, pieprz)
Nasionka... kiedyś najpierw je prażyłam - nie ma nic cudowniejszego niż świeże, ciepłe, nasiona słonecznika posypane na chlebek z masełkiem ;)
Teraz czasem prażę je ale po wykładzie kumpeli studiujacej "odżywianie" staram się unikać tego procesu, który podobno zabija dobre składniki... Hmmm
Moje ulubione to: dynia, słonecznik, len jasny i ciemny, sezam jasny i czarny.
Kiełki... to następnym razem ponieważ właśnie rośnie nowa partia i chcę im zrobić fotkę ;)
Albo...
Chlebek z białym twarogiem, pesto i pomidorem i zieleniną......
ŚNIADANKO ZIMNĄ PORĄ
to śniadanko powyżej to taka wersja letnia. W dzień jak dziś kiedy jest szaro, zimno, wieje i pada to definitywnie śniadanko byłoby na ciepło.
Nie jestem fanką owsianki ale to jedna ze zdrowszych śniadaniowych opcji.
Ja lubię brązowy ryż i różne kasze. Mogą być na słono bądź na słodko - często z mlekiem.
Podobnie do chleba żytniego, razowego, pełnoziarnistego kasze pomagają nam energetycznie ;)
Kiedyś mój homeopata polecił mi je na śniadanie bo było mi wiecznie zimno, chodziłam usmarkana i miałam kłopoty z nerkami. A nerki są jednym z głownych katalizatorów energii w organizmie. Jeżeli im jest zimno to pozamiatane.
Oj kasza gryczana gotowana na sojowym mleku z kardamonem i odrobiną brązowego cukru bądź miodu ;) Na końcu wkrajamy banana. Odlot!
Biegnę po mleko sojowe ;) Dokończe jutro....
www.freethepuppets.com
www.neurokultura.pl
Subskrybuj:
Posty (Atom)