Kminek Indyjski nazywany kminkiem rzymskim, egipskim bądź kuminem wygląda prawie tak samo jak kminek zwyczajny. Jednak jest jaśniejszy i ma kompletnie inny smak i zapach.
Kminek Indyjski jest również składnikiem wielu masali - mieszanek przyprawowych m.in. curry.
Pod poniższym linkiem znajdziecie pełen opis jego właściwości leczniczych, ponieważ większość przypraw takowe posiada ;)
http://luskiewnik.strefa.pl/luskiewnik/cuminum.html
Kilka pomysłów na użycie kmineczku:
Chlebek z masełkiem i pomidorem lekko posypany kminkiem w całości bądź mielonym to rarytas dla tych co go uwielbiają ;)
Tradycyjna kuchnia polska to zestaw zupa + ziemniaki, sałatka, mięso.
Osobiście dwudaniowych obiadów nigdy nie gotowałam. A ziemniaki stały się dla mnie 'tylko' warzywkiem. W moich zestawach wegetariańskich na miejscu ziemniaka królują zboża, kasze i ryż. Nie należę do grona wegetarian, dla których jedzenie mięsa to wyrzeczenie ze względu na poglądy, więc nie często w menu są kotlety sojowe, soczewicowe czy jakiekolwiek. Zamiast tego są warzywka na ciepło i sałatka bądź surówka.
Do tego wątku powrócę.
ZIEMNIACZKI Z KMINECZKIEM....
Jeżeli mamy jakieś fajne ziemniaki ekologiczne to polecam je umyć i zostawić im skórkę, jeżeli nie to obrać; pokroić w kostkę (1.5-2cm). Na rozgrzany tłuszcz....
I tu też zależy czego użyjecie, oliwa ma silny aromat, olej kokosowy również; ghee bądź olej słonecznikowy pasowałyby najlepiej...
Na rozgrzany tłuszcz wrzucamy płaską łyżkę stołową kminku indyjskiego uważając by nie przyprażył się na 'spalono' ;).
Jak tylko w powietrzu uniesie się aromat wrzucamy ze trzy garście pokrojonych ziemniaków, sól, może pieprz czarny albo cayenne do smaku i podsmażamy.
Wersja dla leniwych to podsmażyć 5-10 minut mieszając, a następnie dolać troszkę wody i gotować 'na parze' pod przykryciem na bardzo małym ogniu. Wersja dla odważnych to stać przy ziemniakach aż się podsmażą ;).
Gdy ziemniaki są miękkie dorzucamy coś zielonego... garść liści szpinaku, bądź brokuła czy świeże zioła (bazylka, tymianek, majeranek, natka pietruszki czy koperek).
Ja wrzuciłabym sporą garść szpinaku, garstkę orzeszków piniowych...
Podduszamy chwilkę i gotowe.
Takie ziemniaczki są ekstra z kefirem czy innym wynalazkiem. Bądź w zestawie z np. kaszą jaglaną i surówką ze świeżych pomidorów.
KITRI, pieszczotliwie nazywane przez niektórych kitrostanem ;)
Najlepsze jakie jadłam robi mój dobry kolega Yoyo, ale mimo to spróbuję zapodać Wam przepis ;)
Kitri to potrawa Indyjska z gatunku tych jedno-garowych. Każde kitri smakować będzie inaczej, ponieważ każdy kucharz doda innych przypraw ;). Dla mnie kitri nie istnieje bez kminku indyjskiego ;)
Składniki:
- ryż 2 szklanki
- groch w połówkach 1 szklanka (może być wcześniej namoczony)
- ziemniaki 1 szklanka
- kalafior 1 szklanka
- marchewka 2 średnie sztuki
- pomidory 2 sztuki
- 1 cytryna
- kminek indyjski w całości, nasiona kolendry w całości, chili (najlepiej małe papryczki), liście laurowe, sól, szczypta asofetidy (indyjski substytut cebuli), kurkuma/turmerik
- tłuszcz na masalę
To składniki na ogromny garnek więc na pierwszy raz polecam gotować z 1/2 bądź 1/3 proponowanych składników ;).
Potrzebujemy duużego garnka ;).
Na rozgrzany tłuszcz wrzucamy ze 2 łyżki stołowe kminku indyjskiego, 3 duże liście laurowe, pół łyżeczki do herbaty kolendry.
Jak tylko uniesie się aromat przypraw dodajemy łyżeczkę kurkumy, pokrojone w duuużą kostkę ziemniaki oraz 1/3 łyżeczki asofetidy i podsmażamy je.
Po około 10 minutach dodajemy pokrojoną w grube talarki marchewkę i począstkowany w "drzewka" kalafior, chili oraz sól.
Podsmażamy chwilkę z ziemniakami a następnie wrzucamy ryż i groch. Mieszamy i obficie zalewamy wodą. Gotujemy na średnim, wręcz małym ogniu często mieszając by groch i ryż nie przywarły do dna i się nie przypaliły.
Prawdopodobnie będziemy musieli dolewać wody podczas gotowania. Kitri ma 'pulpowatą' konsystencję ;).
Gdy ryż jest już miękki a groch rozgotowany dodajemy pomidory pokrojone w ósemki (jeżeli ktoś nie lubi skórki to proponuję ją najpierw zdjąć ;). Skraplamy odrobiną soku z cytryny. Mieszamy. Niektórzy lubią dodać słodkiej bądź kwaśnej śmietany....
Kitri podajemy z chlebkiem - najlepiej razowym.
W ten magiczny sposób macie na talerzu kolorowo, apetycznie i witaminowo.
Powodzenia ;)
a mnie koleżanka obiecała przepis na pasztet z bakłażana. ale to było kilka lat temu :-) pozdrawiam!!! mię-soja
OdpowiedzUsuńoj Miesko, bedzie jak beda baklazany w sezonie... na razie przerabiam cieciorke wiec hummus ;)
OdpowiedzUsuń